sobota, 27 kwietnia 2019

Czy czasem można się poddać?

Kiedyś nie umiałam się poddać. Ztrzymać na drodze, aby pozostać z samą sobą, ze swoją słabością czy lękiem.
Teraz umiem:) Teraz wiem, że wolno mi się poddać na chwilę, odpuścić wyścig do stawania się lepszą, do zdobywania swoich stopni na drodze życia.
Okazało się, że to zdrowe. Nie mam wpływu na czyny innych, nawet najbliższych mi ludzi, ale mam wpływ na własne poczucie równowagi. I kiedy brakuje oddechu, sił, nadziei, odpuszczam sobie, pracę, starania. Ale tylko na chwilę, bo iść trzeba, tyle że w zgodzie z sobą.
Od czasu, gdy pierwszy raz zrezygnowałam z obranej drogi umiem sobie przebaczać porażki i niedoskonałości. I kocham siebie, swoje silne serce, mocne nogi, głowę zawsze czujną i miłość do życia.


Idę,
Nie zatrzymam się - to wiem
Idę, bo nogi mnie prowadzą, a myśli nie zaznają spokoju, póki nie zobaczą
Że mogłam
Podróżuję po oceanach niepokoju, niepewności, niewiary
Mijany człowiek bywa ciekawostką, a czasem przeszkodą na drodze
Pyta mnie dokąd idę i po co
A ja nie mam sił odpowiadać,
Nawet jesli wyglądam tak, jakbym szła donikąd
Idę, kiedy nie widzę celu
Idę, aby pisać
Piszę, aby iść
Przez życie

Życie, które cieszy najbardziej w drodze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz