sobota, 27 kwietnia 2019

Zepsute jabłka

Gdy wyruszasz w drogę
Uśmiechnięta, świeża
A samochód juz czeka
Zazdroszczę mu, że będzie cię wiózł ode mnie
Jest wrogi,
Jego koła grożą, że pękną, że mi cię zabierze czarna droga na zawsze

Telefon, list, samolot
Wracasz.
Ale czy na pewno w ten sposób?
Nigdy nie ufałam białym skrzydłom.
Czy nie pomylą się?
Czy nie zabiorą mi ciebie?

A potem morze,
Ciemne i takie głębokie.
Nie rozumiem jak statki unosza się na wodzie.
A może ten zabierze głębia?
I ciebie mi zabierze?

Nie wysyłaj listów, nie przyjeżdżaj, nie odjeżdżaj.

Copyright ©2019, LiRyczka

Czy czasem można się poddać?

Kiedyś nie umiałam się poddać. Ztrzymać na drodze, aby pozostać z samą sobą, ze swoją słabością czy lękiem.
Teraz umiem:) Teraz wiem, że wolno mi się poddać na chwilę, odpuścić wyścig do stawania się lepszą, do zdobywania swoich stopni na drodze życia.
Okazało się, że to zdrowe. Nie mam wpływu na czyny innych, nawet najbliższych mi ludzi, ale mam wpływ na własne poczucie równowagi. I kiedy brakuje oddechu, sił, nadziei, odpuszczam sobie, pracę, starania. Ale tylko na chwilę, bo iść trzeba, tyle że w zgodzie z sobą.
Od czasu, gdy pierwszy raz zrezygnowałam z obranej drogi umiem sobie przebaczać porażki i niedoskonałości. I kocham siebie, swoje silne serce, mocne nogi, głowę zawsze czujną i miłość do życia.


Idę,
Nie zatrzymam się - to wiem
Idę, bo nogi mnie prowadzą, a myśli nie zaznają spokoju, póki nie zobaczą
Że mogłam
Podróżuję po oceanach niepokoju, niepewności, niewiary
Mijany człowiek bywa ciekawostką, a czasem przeszkodą na drodze
Pyta mnie dokąd idę i po co
A ja nie mam sił odpowiadać,
Nawet jesli wyglądam tak, jakbym szła donikąd
Idę, kiedy nie widzę celu
Idę, aby pisać
Piszę, aby iść
Przez życie

Życie, które cieszy najbardziej w drodze.


poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Szumi mi w głowie

Szumisz mi, mamo w głowie
Jak niespokojny wiatr męczy
Swiadomość naszego oddalenia
Tego dziś i tego wczoraj
Nieodwołalnego
Nienaprawialnego

Szumisz mi, mamo w głowie
Bo chcę, abyś była
Abyś się zmieniła w tamtą z wczoraj

Szumisz mi w głowie swoją śmiałością do ludzi obcych
i sukienką z betonu
Gdy mnie przytulasz skąpo, aby jej nie pognieść.

Copyright ©2019, LiRyczka